Zostań ze mną zanim wstanie dzień. Ref: Chodź jeszcze raz i mocno przytul się. Szybko chodź jeszcze raz i znów oczaruj mnie. Szybko chodź jeszcze raz, ja bardzo pragnę Cię. Szybko chodź kochanie, chcę dotykać teraz ciało Twe. Ref: Chodź jeszcze raz i mocno przytul się. Szybko chodź jeszcze raz i znów oczaruj mnie. Lyrics & Translations - Chodź Do Mnie Tu by Non Stop "Chodź Do Mnie Tu" lyrics and translations. Discover who has written this song. Find who are the producer and director of this music video. "Chodź Do Mnie Tu"'s composer, lyrics, arrangement, streaming platforms, and so on. "Chodź Do Mnie Tu" is sung by Non Stop. "Chodź Do Mnie Tu" is Traducciones en contexto de "Teraz chodź" en polaco-español de Reverso Context: Teraz chodź i spłać resztę swoich długów, albo będę zmuszona poprosić komendanta, żeby Cię zawiesił za nie stawienie się na wezwanie. Tekst piosenki . mam plany względem Ciebie chcę poczuć się jak w niebie przyczyną tego będziesz już ja Cię dziś rozkręcę poczujesz nagle kędkę a moje zwinne ręce i z każdą chwilą więcej brać i dawać zechcesz a ja Ci się odwdzięcze Refren: chodź by śmiało, chodź tu do mnie ja napięcie Twe uwolnie wszystko co nie dozwolone Wraz z pojawieniem się potomstwa zapominamy o tym wszystkim i ograniczamy się do przeróbki przeboju Feel'a i gdzieś w pół drogi między usypianiem dzieci a ogarnianiem wieczornego burdelu (bałaganu, nie mylić z przybytkiem rozpusty - to se ne wrati ;) ) możemy szybciorem zanucić do naszej drugiej połówki: A teraz chodź tu do mnie Chodź szogunie, cho no tu - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. -Chodz tu do mnie. -poprosiłem ją, gdy wyszła z łazienki. Usadowiłem ją sobie na kolanach. -Przedstawie ci teraz kilka zasad, które musisz znać: 1.Zwracaj się do mnie,, tato" . Gdy jesteśmy poza domem mów mi Justin. 2.Zawsze słuchaj się taty. (Tata zawsze ma racje). 3.Nie krzycz. 4. Nie przeklinaj. 5. Nie kłam . Zawsze mów prawde. 6. AuUz. Tekst piosenki: są takie panie na długich nóżkach i są dziewczyny seksownych ciuszkach chodź ze mną córko biznesmena i jaka dzisiaj dla Ciebie cena ja nie odmówię panience w spódnicy pani ze sklepu czy zakonnicy chodź ze mną córko sklepikarza taki interes nieczęsto się zdarza Refren: chodź tu do mnie chodź do mnie kochanie czekam na Ciebie niech coś się stanie a więc chodź kochanie chce tego ogromnie już na Twój widok odpinają się spodnie teraz chodź tu do mnie chodź do mnie maleńka my tego chcemy więc nie nie wymiękaj a więc chodź bo Ciebie dzisiaj pożądam jutro się będę już za inną oglądał bardzo mnie kręcą dziewczyny w lateksie które kochają zakupy w lumpeksie chodź ze mną córko milionera Twój ojciec kiedyś zaczynał od zera i silikonem tę laski wypchane lub na imprezach jak lekko zawijane chodź ze mną córko elektryka zrobimy zwarcie a potem znikam Refren: ... seksowne panie na długich nóżkach mile widziane są w męskich łóżkach panie wypchane czy te zawijane wszystkie są przez nas facetów kochane i nie ma takiej na całym świecie tej co nie lubi a czego? to wiecie! a jeśli mówisz że nie jesteś miękki to z nami śpiewaj refren tej piosenki Refren: ... A więc chodź tu do mnie A więc chodź tu do mnie Łoułooo. Łoułooo. Łoułooo. Łoooo. Łoułooo. 1. Usta Twe są namiętne tak Swoim blaskiem oświeciłaś świat. Zwariowałem na Twym tle Z taką laską dzisiaj tańczyć chcę. Bo jesteś wszystkim Tą jedyną z wszystkich. W moich myślach Ciebie chcę Posłuchaj mała właśnie teraz mnie. Ref: A więc chodź tu do mnie, chcę Cię już dziś, Bo z Tobą można na koniec świata iść. Chodź tu blisko, nie wstydź tego się Poczujesz mała, jak teraz ruszam się. Chodź tu do mnie, chcę Cię już dziś, Bo z Tobą można na koniec świata iść. Chodź tu blisko, nie wstydź tego się Poczujesz mała, jak teraz ruszam się. 2. Jesteś tą, którą każdy chce Czarujesz wszystkich, nawet mnie. Twoje ciało zgrabne tak W mej głowie, ciągle jesteś w mych snach. Bo jesteś wszystkim Tą jedyną z wszystkich. W moich myślach Ciebie chcę Posłuchaj mała właśnie teraz mnie. Ref: A więc chodź tu do mnie, chcę Cię już dziś, Bo z Tobą można na koniec świata iść. Chodź tu blisko, nie wstydź tego się Poczujesz mała, jak teraz ruszam się. Chodź tu do mnie, chcę Cię już dziś, Bo z Tobą można na koniec świata iść. Chodź tu blisko, nie wstydź tego się Poczujesz mała, jak teraz ruszam się. Ref: A więc chodź tu do mnie, chcę Cię już dziś, Bo z Tobą można na koniec świata iść. Chodź tu blisko, nie wstydź tego się Poczujesz mała, jak teraz ruszam się. Chodź tu do mnie, chcę Cię już dziś, Bo z Tobą można na koniec świata iść. Chodź tu blisko, nie wstydź tego się Poczujesz mała, jak teraz ruszam się. Tekst piosenki: A gdy jest już ciemno Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Jest już ciemno, ale wszystko siebie, czym jest piękno?Piękne usta, jasne dłonie, czyste boże i mówi tak, jak sobie, jesteś słaby, to patrz, to w myślach:Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,przy mnie bądź, aaa... przy mnie teraz chodź tu do mnie, poczuj sięswobodnie,przy mnie bądź, aaa... przy mnie już ciemno, (ale) wszystko nadzieję, (ale) głupi jestem, że ją spojrzała, jesteś słaby, to patrz. (to patrz)A w myślach:Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,przy mnie bądź, aaa... przy mnie teraz chodź tu do mnie, poczuj sięswobodnie,przy mnie bądź, aaa... przy mnie mi, jak mnie, jak kiedy ja, sam ze sobą kłócę dla czasem w oczy zastanów się!! I...Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,przy mnie bądź, aaa... przy mnie teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie, aaa... przy mnie bądź It is already dark, but all the same. I ask myself, what is beauty? Beautiful lips, hands, clear, pure thoughts. O God, and says so, as I am. I think you're weak, you see, you see. And in my mind: Come here to me, feel at ease, with me either, aaa ... with me either. And now come here to me, feel freely, with me either, aaa ... with me either. It is already dark, (but) all the same. I hope, (but) I'm stupid that I have it. Bo looked up, you're weak, you see. (to see) And in my mind: Come here to me, feel at ease, with me either, aaa ... with me either. And now come here to me, feel freely, with me either, aaa ... with me either. You know. Trust me, as you wish. Cast a spell on me, as you wish. Love, when I, he is quarreling with each other. Breathe for me. Look me in the eyes sometimes. Think about it. Well think! I. .. Come here to me, feel at ease, with me either, aaa ... with me either. And now come here to me, feel at ease, aaa ... by me or Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Feel – polski zespół, pop-rockowy, założony w Katowicach w maju 2005 roku, pod nazwą Q2, a następnie przemianowana na Q3, później na Kupicha Band i w końcu na Feel. W 2007 roku zespół otrzymał nagrody Bursztynowego Słowika i Słowika Publiczności na Sopot Festival 2007, gdzie rywalizował z takimi wykonawcami jak: Emmanuel Moire, Sophie Ellis-Bextor, Monrose, The Cloud Room, Thierry Amiel i September. 26 października tego samego roku ukazał się debiutancki album grupy Feel. Read more on Słowa: Piotr Kupicha Muzyka: Piotr Kupicha Rok wydania: 2008 Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Feel (10) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 3 komentarze Brak komentarzy fot. Adobe Stock, marinasvetlova „Pięćdziesiąt tysięcy. Tyle masz znaleźć do jutra. Inaczej po tobie”… Słowa, które czytałam tyle razy, że zaczęły mi się zamazywać przed oczami, brzmiały jak cytat z taniego filmu. Może nawet gdyby nie dotyczyły mnie, uznałabym je za zabawne. Kto dziś tak pisze? I jeszcze ten format… Litery wycięte z gazety, jakby list szantażysty przygotowywał dziesięciolatek… Kim ja już nie byłam? Tylko że ja dobrze wiedziałam, dlaczego „anonim” wygląda właśnie tak. Nadawcy po prostu wcale nie zależało na tym, żeby ukryć swoją tożsamość. Ten, kto dał mi ten list, nie musiał się chować. Dobrze wiedziałam, kim jest. I sama byłam winna temu, że znalazłam się w takim rozpaczliwym położeniu. Teraz nie pozostawało mi nic innego jak zdobyć skądś pięćdziesiąt tysięcy… Albo pogodzić się z tym, że w jednej chwili rozsypie się całe moje życie. Stracę rodzinę i karierę. A wszystko dlatego, że zdecydowałam się złamać zasady. Przez wiele lat nie mogłam znaleźć swojego miejsca na ziemi. Zmieniałam miasta, zawody, ba, kraje nawet, ale wciąż wydawało mi się, że gdzie indziej czeka na mnie coś lepszego. Pracowałam jako charakteryzatorka w teatrze. Byłam instruktorką w domu kultury. Te wszystkie zajęcia nie dawały mi jednak upragnionej w głębi duszy stabilizacji. Były chwilowe jak umowy, które ze mną podpisywano. „Może kiedyś, pani Małgosiu” – słyszałam ciągle. „Może jak sytuacja w kulturze się poprawi”… Ale sytuacja „w kulturze” się nie poprawiała i nic nie wskazywało na to, żeby moje życie miało się zmienić i zacząć przypominać dorosłe życie moich koleżanek. Pracowałam wówczas jako instruktorka zajęć teatralnych w domu kultury. Skończyłam warsztaty i właśnie zbierałam się do wyjścia, gdy podszedł do mnie mężczyzna w średnim wieku. Wszystko zmieniło się przez przypadek – Pani Małgorzata? – zagadnął. – To ja – spojrzałam na niego zaskoczona, bo nie spodziewałam się gości. – Wiem, że nie byliśmy umówieni – zaczął się tłumaczyć, wyraźnie speszony. – Ale chciałbym z panią porozmawiać. Oczywiście jeśli chwila nie jest dogodna, umówię się na inny termin… – Ten moment jest tak samo dogodny jak każdy inny – uśmiechnęłam się, bo było coś takiego w niepewnym wzroku mężczyzny, co momentalnie mnie ujęło. – W czym mogę panu pomóc? – Jestem tatą Kuby. Nastolatka, który przychodzi do pani na zajęcia – przedstawił się mężczyzna. – Kuba uwielbia to, w jaki sposób pani uczy. Jest panią oczarowany. I tak sobie pomyślałem… Przepraszam za śmiałość, pani jest na pewno bardzo zajęta… Ale ja prowadzę prywatną szkołę średnią. Nic wielkiego, kilka lat temu grupa przyjaciół postanowiła zorganizować miejsce przyjazne uczniom i tak powstało nasze liceum. Na gwałt poszukujemy polonistki. Nasza dotychczasowa nauczycielka zaszła w ciążę i zrobił się wakat, a uczniowie przygotowują się do matury i… Kuba mówił, że pani studiowała polonistykę i różne kursy. – No tak, ale to było kilkanaście lat temu – uśmiechnęłam się zaskoczona. – Prawdę mówiąc, wybierając kierunek studiów, kierowałam się miłością do literatury. Nigdy nie brałam pod uwagę tego, że będę uczyła w szkole. Jak pan widzi, wzbraniałam się przed tym rękami i nogami. – Ale nasza szkoła jest zupełnie inna – mężczyzna uśmiechnął się ciepło. – To prywatna placówka. W klasach jest nie więcej niż piętnaścioro uczniów. Dzieci są chętne do pracy, twórcze… Zresztą, sama pani zobaczy… Mam nadzieję. – Skoro tak pan mówi – odpowiedziałam, bo choć rzeczywiście w swoich planach na życie nigdy nie brałam pod uwagę zawodu nauczycielki, w spojrzeniu mężczyzny było coś takiego, co sprawiło, że postanowiłam mu zaufać. – To świetnie – ucieszył się. – A skoro już jest pani jedną nogą w naszej szkole, to mówmy sobie po imieniu. Jestem Adam. – Gośka. Kolejne miesiące pokazały, że moja początkowa rezerwa była całkowicie nieuzasadniona. Szkoła była rzeczywiście bardzo przyjazna, uczniowie chętni do nauki i zaangażowani. Jednym słowem, zastana rzeczywistość w niczym nie przypominała tego, czego się obawiałam. Do tego świetnie dogadywałam się ze swoim szefem. Adam okazał się ciepłym, wrażliwym człowiekiem Kilka razy umówiliśmy się na kawę. Później zaprosił mnie na wystawę i do kina. Nawet się nie obejrzałam, jak zostaliśmy parą. Adam był rozwodnikiem. Jego żona wyjechała wiele lat temu za granicę, zostawiając go z malutkim wówczas Kubą. Ustaliliśmy, że na razie zatrzymamy nasz związek w tajemnicy. – Kuba dużo przeszedł. Najpierw odejście mamy, później okres moich romansów – przyznał Adam. – Chciałbym teraz, kiedy jest w tak trudnym okresie dojrzewania, oszczędzić mu wstrząsów związanych z tym, że tata umawia się z jego ukochaną nauczycielką… W pełni rozumiałam obiekcje Adama i nie miałam nic przeciwko utrzymywaniu naszej znajomości w sekrecie, przynajmniej do matury Kuby. Szczerze podziwiałam swojego partnera za to, jak wychował syna. Kuba imponował mi swoją dojrzałością i tym, że zawsze wiedział, do czego dąży. Praca sprawiała mi satysfakcję. Czułam, że po raz pierwszy w życiu jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Szczególnie dobrze czułam się w szkolnej klasie. Uczniowie byli zaangażowani w moje lekcje, zadawali pytania, brali udział w dodatkowych aktywnościach. Nie mogłam się ich nachwalić. Kiedy zaproponowałam utworzenie w szkole kółka teatralnego, zgłosiło się kilkanaście osób. Szczególnie zaangażowany w moje zajęcia był Kuba. Przychodził wcześniej, wychodził jako ostatni. Pewnego dnia zwierzył mi się, że w przyszłości chce zdawać na warszawską Akademię Teatralną. – Nie mówiłem jeszcze o tym nikomu – szepnął, zerkając na boki. – Bo wiem, że to nie brzmi poważnie, ale pani rozbudziła we mnie miłość do teatru. Przepraszam za śmiałość, ale czy mógłbym mówić pani po imieniu? Czuję się, jakby była mi pani wyjątkowo bliska. Miałam swoje zasady... Przyznam, że w tamtym momencie miotały mną sprzeczne uczucia. Z jednej strony, czułam przyjemne ciepło rozlewające się po moim sercu. Który pedagog nie chciałby usłyszeć, że rozbudził w młodym człowieku pasję, która ma szansę przekształcić się w jego przyszły zawód? Tym bardziej że teatr zawsze był też moją miłością. Z drugiej, propozycja przejścia na „ty” stanowiła złamanie zasad, które ustaliłam z uczniami, kiedy przyszłam do tej szkoły. Choć większość z nich, w tym Kuba, była pełnoletnia, i zdawałam sobie sprawę, że w nieformalnym klimacie naszej prywatnej szkoły przejście z uczniem na „ty” nie byłoby niczym szczególnie dziwnym, ja osobiście uważałam, że w relacji nauczyciel – wychowanek potrzebny jest dystans. Ustaliłam więc kodeks, którego zamierzałam się trzymać. Mówimy do siebie na „pan/pani”. Nie zapraszam uczniów do swoich mediów społecznościowych i nie przyjmuję takich zaproszeń. Nie spotykamy się poza szkołą. Lista moich zasad była dość długa i wydawało mi się, że nieszczególnie zaskakująca, jeśli chciałam być wiarygodnym nauczycielem. Dlatego nie pozostało mi nic innego jak grzecznie wytłumaczyć Kubie, że nie mogę zgodzić się na jego propozycję, bo jest to niezgodne z zasadami, które ustaliłam. – Rozumiem – chłopak nie wydawał się zaskoczony; po chwili jednak dodał: – Mam nadzieję, że z czasem uda mi się jednak przekonać panią, że niektóre zasady warto złamać. Wtedy nie zastanawiałam się nad jego słowami Uznałam je za zwykły przejaw młodzieńczego buntu i przekory. Nie zawracałam sobie nimi szczególnie głowy. Jak się wkrótce miało okazać, trzeba było się zastanowić. Czas mijał, a ja coraz częściej spotykałam się z uczniami, z którymi wspólnie przygotowywaliśmy przedstawienie na koniec roku. Szczególnie często widywałam się z Kubą. Chłopak tłumaczył, że przygotowuje się do egzaminów na Akademię Teatralną i prosił, żebym poświęciła mu dodatkowy czas po zajęciach. Nie zawsze było mi to na rękę, ale starałam się zostawać w pracy, bo uważałam, że jeśli chcę być prawdziwie zaangażowaną nauczycielkę, takie zachowanie jest moim obowiązkiem. Tamtego dnia również byłam sama z Kubą. Chłopak ćwiczył monolog przed egzaminem. Panowała niczym niezmącona cisza. Za oknem prószył ostatni już chyba tej zimy śnieg. Kuba wciąż się mylił, nie mógł się skoncentrować. Widać było, że zjada go stres. – Musisz nauczyć się walczyć z tremą. Tutaj jestem tylko ja, a co będzie na egzaminie? Tłum obcych ludzi – tłumaczyłam mu. – Rozluźnij się. – Nie potrafię – mruknął Kuba, wbijając wzrok w ziemię. – Chyba się po prostu nie nadaję do tego zawodu. – Kuba, nawet tak nie mów! – krzyknęłam, przerażona jego nagłym brakiem pewności siebie. Nie wiem, co mnie w tamtej chwili opętało I wtedy przyszedł mi do głowy ten szatański pomysł. Kiedy jeszcze ja byłam studentką, nieraz dodawałam sobie kurażu odrobiną alkoholu. Kuba był pełnoletni… To, że byłam jego nauczycielką, w tej chwili miało o wiele mniejsze znaczenie. – Poczekaj chwilę – powiedziałam, wkładając kurtkę. Szybko zbiegłam po schodach do sklepu, który mieścił się w tym samym budynku. Po niespełna dziesięciu minutach wróciłam z butelką wina. – Jest pani pewna, że to dobry pomysł? – skrzywił się Kuba. – Przecież na egzamin pijany nie pójdę. – Wypijemy po jednej lampce – zadecydowałam. – Nie będziesz od tego pijany, a alkohol pozwoli ci się rozluźnić i przypomnieć, jak świetnym uczniem jesteś. Dziś nazwałabym to chwilowym szaleństwem, głupotą. Rozlałam nam do jednorazowych kubeczków, które znalazłam w biurku, po odrobinie wina. Później dolałam jeszcze trochę… Nawet się nie obejrzałam, jak wypiliśmy we dwoje całą butelkę. Kuba wyraźnie się rozluźnił. Zaczął się śmiać, żartować. Bez trudu wyrecytował tekst, który tak długo ćwiczył. A później… – Gosiu, musisz zdawać sobie sprawę z tego, że robię to wszystko dla ciebie. Dla ciebie chcę zostać aktorem. Chcę, żebyś była ze mnie dumna – powiedział nagle, kładąc dłoń na mojej ręce. On jest jego synem! Już otwierałam usta, żeby powiedzieć, że prosiłam, żeby Kuba nie mówił do mnie po imieniu, gdy chłopak… zbliżył twarz do mojej twarzy i mocno mnie pocałował. Nie zdążyłam zaprotestować. W głowie mi się zakręciło od tego pocałunku. Był tak podobny do Adama. Miał takie same piękne, długie rzęsy, ciemny zarost i urocze dołeczki w policzkach… Ale jest jego synem! Gdzie twoje zasady? – zadudniło mi w głowie, ale później natrętną myśl zagłuszył inny głos: – To dorosły chłopak. Nic złego nie robimy. Wiem, że wszystko potoczyłoby się inaczej, gdybyśmy nie wypili tego przeklętego wina. Gdyby nie było tej przytulnej, prawie domowej atmosfery. Gdyby Kuba tak pięknie do mnie nie mówił. Ale stało się. Złamałam swoje zasady – i szybko miałam się przekonać, że gorzko tego pożałuję. Najgorsze, że zamiast zabrać Kubę do swojego domu, pojechałam z nim do mieszkania jakiegoś jego kolegi. Czułam, że to nie byłoby w porządku, gdybyśmy uprawiali seks w domu, w którym nieraz widywałam się z jego ojcem… Następnego dnia rano nie czułam nic prócz wyrzutów sumienia. Jak mogłam coś takiego zrobić? Jak mogłam złamać wszystkie swoje zasady? Jak mogłam pójść do łóżka z uczniem? Z synem Adama, do cholery! – powtarzałam, z rozpaczą patrząc na swoją bladą od niewyspania twarz w lustrze. Byłam przekonana, że Kuba beznadziejnie się we mnie zakochał. Tak pięknie przecież mówił do mnie w nocy… Niewiele wprawdzie pamiętałam z całego wieczoru, zupełnie jakby ktoś mi czegoś dosypał do wina, ale ze strzępków, jakie zostały mi w głowie, układał się obraz romantycznej miłości. Będę musiała mu wytłumaczyć, że nie możemy być razem. Że to wbrew jakimkolwiek zasadom – myślałam, ubierając się w pośpiechu do pracy. Byłam przygotowana na konfrontację, na rozczarowanie, może nawet na łzy młodego człowieka… Ale nigdy na to, co się wydarzyło. Nigdy. Kuba czekał na mnie pod szkołą. Od razu zorientowałam się, że wygląda inaczej. – Chcę ci coś powiedzieć – odezwał się, dziwnie się uśmiechając. – I dać. – Ja niczego nie mogę od ciebie wziąć – zaczęłam się zastrzegać. – Musimy porozmawiać. To się nigdy nie powinno było stać… To było bardzo nieodpowiednie. – Masz rację, nieodpowiednie… I nie powinno – Kuba patrzył mi teraz prosto w oczy i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że jego wzrok jest taki… zimny, ba, lodowaty! – Tak samo jak nie powinnaś romansować z moim ojcem tylko po to, żeby dostać tę pracę! Co, myślałaś, że nie wiem o waszych schadzkach? Wiedziałem od samego początku! – Kuba zaśmiał się ironicznie. Jak ja mogłam do tego dopuścić? Poczułam, że ta rozmowa zmierza w jakimś dziwnym, zupełnie dla mnie nieprzewidywalnym kierunku. – Dziwisz się, po co w takim razie pozwoliłem ci złamać zasady? Po to! Zapłacisz za to, że dla mojego ojca stałaś się ważniejsza ode mnie! Chłopak wcisnął mi coś w rękę. – Jeśli nie dostanę tego, czego chcę, wszystkim powiem o tym, co zrobiłaś. Będziesz zniszczona. Jako człowiek i jako nauczycielka – dodał lodowatym tonem. Drżącymi rękami sięgnęłam po kopertę. Zawierała wycięte z gazety słowa. „Do jutra masz znaleźć pięćdziesiąt tysięcy. Inaczej po tobie”. Dopiero w tamtym momencie zdałam sobie sprawę, że padłam ofiarą intrygi. Ten chłopak na pewno nie był normalny. Postanowił ukarać mnie za to, że dawno temu porzuciła go matka – i teraz, w jego wyobraźni, ośmieliłam się „ukraść” jego ojca. Nie miałam wyjścia. Muszę albo zapłacić szantażyście – albo liczyć się z tym, że w jednej chwili stracę wszystko. Jak mogłam do tego dopuścić? Jak mogłam znaleźć się w takiej sytuacji? – powtarzałam, bezsilnie uderzając ręką o wystający murek szkoły. Ale dobrze wiedziałam, że i na żal, i na wyrzuty sumienia jest już za późno. To ja podjęłam decyzję, że złamię zasady. I teraz musiałam ponieść tego konsekwencje. Czytaj także:„Moje małżeństwo było więzieniem. Mąż traktował mnie jak niewolnicę i wydzielał każdy grosz. Kiedy zmarł, zaczęłam ży攄Gdy wyjechałem, żona szybko znudziła się tęsknotą. Chciałem ją przyłapać z kochankiem, więc wróciłem do domu z zaskoczenia”„Wujek w obleśny sposób komentował wdzięki mojej 18-letniej córki. Drań proponował jej randki i jeszcze gorsze rzeczy” Wiemy, że z podatku trzeba się rozliczyć do końca kwietnia i to może być groźna pułapka. Owszem - z PIT za poprzedni rok, tak. Jest jednak wiele podatków, które trzeba płaciić zaraz po zajściu zdarzenia - a jeśli nawet korzystamy ze zwolnienia, to złożyć deklarację. Nie łudźmy się przy tym, że jeśli sprawy zaniechamy, ujdzie nam to na sucho. Wcześniej czy później dotrze do nas kontrola skarbowa - a po kwietniowym szczycie z PIT - właśnie teraz intensywnie zajmuje się ona innymi podatkami - i dopiero się zacznie! Jakie to podatki, jakie obowiązki - wszystko w naszym poradniku, sprawdź, by spać spokojnie! Warto wiedzieć, że według najnowszych wytycznych kontrole skarbowe mają się teraz najpilniej zająć - w przypadku zwykłych podatników - "szarą strefą online". Pod tym sformułowaniem kryje się dokładnie handel w Internecie na różnych platformach typu marketplace. Jeśli sprzedaliśmy tam coś, powinniśmy od tego zapłacić PIT - na określonych zasadach, o których szczegółowo jest też w tym zaś fiskus ma dane, że kupiliśmy coś wartościowego, to może pytać o dwie rzecz: dane sprzedającego, a w naszym przypadku - skąd mieliśmy pieniądze (z jakiego źródła) na ten zakup!W pułapkę podatkowych zaległości wpaść teraz jest łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej. Od kilka lat fiskus bowiem przyzwyczaja nas do tego, że rozlicza podatek – główny i najważniejszy dla zwykłych osób nie prowadzących biznesów – sam i automatycznie. Ale nie wszystkich podatków dochodowych to dotyczy. Uwaga więc na zdarzenia, które w naszym życiu powtarzają się regularnie, np. posiadanie psa czy sprzedaż przez internet, jak i z rzadka – darowizny czy sprzedaż łatwiej zapomnieć i popaść w kłopoty. Od kilku lat fiskus sam wypełnia za nas nasze zeznania roczne PIT więc tym bardziej przyzwyczailiśmy się do tego, że jeśli jakaś danina należy się urzędowi skarbowemu, to ten albo sam za nas ją ściągnie albo przynajmniej nas powiadomi - co najmniej o terminie i wysokości nic z tych rzeczy, Przepisy określonych ustaw - i to nie zawsze podatkowych = nakładają na nas określone obowiązki. I tym, że nie warto „zadzierać” z Urzędem Skarbowym chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Ale Ty śpisz spokojnie, bo regularnie i rzetelnie składasz deklaracje podatkowe, a potem dbasz, by w terminie uiścić ewentualną niedopłatę podatku. Tymczasem są takie podatki, o których możesz nawet nie wiedzieć, że dotyczą także Ciebie! Fiskus ma coraz lepsze narzędzia, by ustalić, że miałeś zobowiązanie, ale nie zapłaciłeś. I na dzień dobry zablokuje Ci konto bankowe, a to często przez drobiazg oznaczać może dopiero początek prawdziwych kłopotów...Właśnie wyprawiłeś przyjęcie weselne i goście obdarowali Cię gotówką? Możliwe, że nawet 20% tej kwoty powinno powędrować do fiskusa. Kupiłeś używany samochód? Jeśli w ciągu dwóch tygodni nie odprowadzisz podatku, stajesz się podejrzany o popełnienie przestępstwa albo wykroczenia skarbowego, za co grozi kara w wysokości od 1/10 do dwudziestokrotności minimalnego wynagrodzenia, czyli w bieżącym roku od 280 zł do 56 tys. zł!Podatki, o których mogłeś nie słyszeć, czyli jak nie narobić sobie długów w fiskusie przez swoją niewiedzęGdy nie wywiążesz się z podatkowych obowiązków, dodatkowo rośnie dług z powodu naliczanych odsetek. Konsekwencje powstania zaległości są więc niebagatelne, tymczasem wiele osób nawet nie jest świadomych, że takie zaległości posiada. Tego rodzaju zobowiązania, kiedy nagle zostaną ujawnione, są ogromnym ciosem, którego nasz budżet może nie udźwignąć, a to już prosta droga do utraty płynności finansowej i uwikłania się w długi. Przeczytaj, co warto wiedzieć o kilku mniej popularnych podatkach, aby uniknąć „przypadkowego” zadłużenia w Urzędzie podatkowy: sam musisz wiedzieć, płać bez wezwaniaPrzede wszystkim, należy sobie uświadomić, że o dopełnienie obowiązku podatkowego musimy zadbać sami, bez ponaglania ze strony Urzędu, a nieznajomość prawa czy roztargnienie nie są żadną wymówką:– Obowiązek podatkowy zostaje na nas nałożony automatycznie z chwilą wystąpienia określonych okoliczności, np. przyjęcia darowizny, podpisanie umowy kupna i Urząd nie będzie sam wzywał nas do opłacenia należności. To na nas nałożony jest prawny obowiązek złożenia deklaracji podatkowej w określonym terminie i we właściwym dla danego terenu urzędzie. Praktyka pokazuje, że niezapłacenie tego rodzaju podatków zdarza się nawet najbardziej solidnym płatnikom, bo w natłoku innych formalności związanych z ważnymi wydarzeniami w życiu, jak ślub czy długo wyczekiwane kupno auta, łatwo o tym zapomnieć. Tymczasem do podstawowej zaległości fiskus dolicza też odsetki już od pierwszego dnia zwłoki. Urząd może przeprowadzić wyrywkową kontrolę w każdym momencie, również kilka lat po wystąpieniu konieczności rozliczenia, a kiedy upomni się o pieniądze w słabszym dla naszego budżetu miesiącu, to może być dla nas początek poważnych problemów finansowych – mówi Katarzyna Wieliczko, ekspert Intrum. ZUS w tym roku nie wyśle listu do wszystkich płacących skład... Oto, co trzeba wiedzieć o kilku ważnych, „nieznanych” podatkach, aby nie pogubić się w podatkowych meandrach i zachować czyste konto w od darowizny, czyli żeby ślubna koperta nie przyniosła pechaChoć nowożeńcy, świętując nowy etap swojego życia, raczej nie myślą w pierwszej kolejności o podatkach, to powinni wiedzieć, że gotówka i prezenty rzeczowe, które otrzymują z tej okazji są przedmiotem opodatkowaniaz tytułu darowizny. Podatek od prezentów ślubnych musimy zapłacić wtedy, gdy wartość wszystkich darowizn pochodzących od jednej osoby w ciągu 5 lat przekroczy ustalony limit. Limit ten jest uzależniony od stopnia pokrewieństwa darczyńcy względem obdarowanego.– Wiele młodych par, nawet jeśli wie o konieczności odprowadzenia podatku, odkłada to, ale dla dobra wspólnych finansów absolutnie nie warto z tym zwlekać. Choć fiskus nie zajrzy w koperty, to kiedy para za otrzymane pieniądze dokona większego zakupu albo wpłaci większą sumę na konto bankowe, Urząd Skarbowy może się zainteresować, skąd pochodzą fundusze. Jeśli wyjdzie na jaw, że są darowizną, od której nie odprowadzono należnego podatku, to urząd nałoży dotkliwą karę w wysokości 20% od niezgłoszonej kwoty. Początek małżeństwa to także początek wspólnej historii finansowej: plany na kupno domu, mieszkania czy samochodu. Nie warto zaczynać wspólnej przyszłości od wspólnego długu, który nam w tym przeszkodzi – podpowiada Katarzyna Wieliczko, ekspert mieć na uwadze, że opodatkowana jest nie cała kwota ślubnej darowizny, a jedynie nadwyżka przekraczająca podany limit. Ponadto konieczność odprowadzenia podatku od darowizn dotyczy nie tylko nowożeńców a każdego, kto został obdarowany kosztownym auto, płacisz podatek albo karęJeśli kupujesz samochód wprost z salonu albo używany, ale z komisu, który może wystawić Ci fakturę VAT, sprawa jest prosta: dokonujesz transakcji, opłacasz fakturę, która już zawiera podatek i to koniec formalności związanych z płatnością. Ale gdy kupujesz pojazd od osoby fizycznej, która nie prowadzi działalności gospodarczej, obowiązuje Cię samodzielne opłacenie podatku, wynoszącego 2% ceny nabycia podatku na podstawie deklaracji PCC-3 (podatek od czynności cywilnoprawnych).– Brak opłacenia podatku od zakupu auta to jedno z tych zaniedbań, które na naszych finansach mogą się zemścić szczególnie boleśnie, bowiem rozpiętość możliwych kar jest tu bardzo duża. Może się okazać, że kara wielokrotnie przekroczy wartość auta i nie będziemy w stanie spłacić jej od razu, a to już grozi powstaniem długu, z którym będziemy się borykać bardzo długo – zauważa Katarzyna Wieliczko, ekspert od sprzedanych używanych ubrań lub butówDzięki rosnącej popularności internetowych platform, dziś każdy może zostać sprzedawcą. Ale nie każdy wie, że sprzedaż nawet używanych rzeczy, takich jaki meble, ubrania czy stare książki, także może podlegać opodatkowaniu. Dzieje się tak, gdy przedmiot, który sprzedajemy jest naszą własnością krócej niż pół roku. W takiej sytuacji Urząd Skarbowy traktuje tę rzecz jak nową, a więc należy wykazać ją w deklaracji PIT 36 jako przychód ze zbycia rzeczy ruchomych. – Skala handlu internetowego jest coraz większa, więc i fiskus coraz dokładniej go monitoruje. Nie opłaca się ponosić ryzyka, że wpływy z nieopodatkowanej sprzedaży trafiające na nasze konto zwrócą uwagę urzędników. Tymczasem, nawet nie mając złych intencji, bardzo łatwo pogubić się co, ile i kiedy sprzedaliśmy i nieświadomie przekroczyć granicę dozwolonych kwot. Gdy zauważy to fiskus, rusza cała lawina kosztów do zapłaty: zaległy podatek, odsetki od niego, kary za niedopełnienie obowiązku podatkowego, a jeśli fiskus zakwalifikuje naszą sprzedaż jako działalność gospodarczą podlegającą rejestracji, dojdą do tego składki ZUS, liczone nie tylko od daty wykrycia sprawy, ale i wstecz. W grę wchodzi także zaniechanie konieczności ewidencjonowania sprzedaży przy zastosowaniu kasy rejestrującej. To już prawdziwa lawina kosztów, która w takiej kumulacji łatwo przeistacza się w długotrwały dług – komentuje Katarzyna Wieliczko, ekspert cztery łapyChoć tę daninę publiczną wprowadzono w Polsce ponad 30 lat temu, to wciąż niewiele osób wie o jej istnieniu. Decyzję, czy właściciele czworonogów są zobowiązani do jego zapłaty, podejmuje indywidualnie konkretna gmina. Dla niektórych zaskakujący może być fakt, że np. w stolicy ten podatek nie obowiązuje, ale już w niewielkim Zgierzu w woj. łódzkim jest faktem i wynosi 50 zł rocznie.– Podatek od posiadania psa jest o tyle kłopotliwy, że nie obowiązuje wszędzie, a tam, gdzie jest obligatoryjny, kryteria znacznie mogą się różnić między różnymi rejonami kraju. Jeśli nie zasięgniemy wiedzy, jakie regulacje w tym zakresie obowiązują na terenie danej gminy, może się okazać, że niespodziewanie narobiliśmy sobie długu momencie przeprowadzki – przestrzega Katarzyna Wieliczko, ekspert kliknij a dowiesz się więcej o podatku od w Urzędzie Skarbowym, nawet jeśli jest niewielkie, może bardzo utrudnić nam życie. Nie pozwólmy, by brak należytej wiedzy o naszych powinnościach skarbowych spowodował długi, które nieoczekiwanie spadną na nasze barki podczas kontroli ofertyMateriały promocyjne partnera

a teraz chodź tu do mnie tekst